Strona główna Blog Strona 33

Szymon Sieniewicz na czele praktyki TMT/IP warszawskiego biura Linklaters

Szymon Sieniewicz jest adwokatem specjalizującym się w prawie ochrony danych osobowych, własności intelektualnej, nowych technologii oraz e-commerce. Doradza czołowym polskim i zagranicznym podmiotom z sektora finansowego, nieruchomości, nowych technologii, telekomunikacji, mediów, e-commerce oraz IT, w kwestiach transakcyjnych, regulacyjnych i kontraktowych.

Jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Ludwika i Maksymiliana w Monachium, członkiem IAPP (Międzynarodowego Stowarzyszenia Specjalistów ds. Ochrony Prywatności) oraz autorem licznych publikacji poświęconych problematyce ochrony danych osobowych, prywatności oraz nowych technologii.

– Awans Szymona jest istotnym elementem rozwoju naszej praktyki TMT/IP. Stale obserwujemy potrzeby biznesowe naszych klientów i wspieramy ich we wszystkich kluczowych obszarach. Jednym z nich jest ochrona danych osobowych oraz regulacje dotyczące nowych technologii i własności intelektualnej. Szymon jest świetnym prawnikiem i jestem przekonany, że doskonale sprawdzi się w swojej nowej roli. – powiedział Artur Kulawski, partner zarządzający warszawskiego biura Linklaters.

– To dla mnie ogromne wyróżnienie, nowe wyzwanie i jednocześnie impuls do dalszego działania. Wierzę, że czeka nas wiele wymagających i satysfakcjonujących projektów – skomentował Szymon Sieniewicz.

Artykuł powstał we współpracy z Linklaters.

Wzrost inwestycji PRS
 w Europie Środkowo-Wschodniej – raport CMS i CBRE

Jak wskazują eksperci w raporcie, wzrost gospodarczy i polityka ekonomiczna w krajach Europy Środkowo-Wschodniej spowodowały wzrost cen zakupu mieszkań, co wpływa na zwiększenie zainteresowania nieruchomościami na wynajem i ta sytuacja się utrzyma. – Pandemia wpłynęła na zmianę dotychczasowego stylu życia i przekłada się również na sposób inwestowania w nieruchomości. Tak jak każda branża, także nieruchomości próbują sprostać nowym oczekiwaniom konsumentów. Coraz wyższe ceny mieszkań oraz wzrost liczby ludności zmuszają rynek Europy Środkowo-Wschodniej, by przystosował się do modelu popularnego w Europie Zachodniej – mówi Lukas Hejduk, Head of CEE Real Estate and Hotels, CMS.

Istotnym czynnikiem decydującym o wzroście inwestycji PRS w Europie Środkowo-Wschodniej jest również aktualna sytuacja prawna. Pomimo, że przepisy dotyczące projektów PRS są nadal w fazie opracowań, to na ogół odpowiadają dynamicznie zmieniającym się wymogom tej klasy aktywów. W ostatnich latach wdrożono także przyjazne dla inwestorów regulacje, które zapewniły sprzyjające warunki do rozwoju w tym sektorze.

Według CBRE obrót na rynku inwestycji nieruchomości mieszkaniowych (w regionie EMEA, w 2021 r.) osiągnął rekordowy poziom 109 mld euro i chociaż rynek C-5 nie może pochwalić się podobnymi danymi to zwiększenie wolumenu o 36 proc. rok do roku odnotowane w pierwszym półroczu 2022 r. wyraźnie świadczy o trendzie wzrostowym w sektorze PRS.

– W świetle rosnących stóp procentowych, wysokich kosztów budowy, energii elektrycznej i inflacji, aktywa w sektorze budownictwa mieszkaniowego przeznaczonego na wynajem pozostają nadal bezpieczną alternatywą dla inwestorów. Przede wszystkim ze względu na znaczny deficyt podaży oraz wysoki popyt indywidualny i instytucjonalny na wszystkich rynkach, napędzany dodatkowo migracją ludności. W Europie Środkowej obserwujemy także zmiany nawyków konsumenckich w zakresie mobilności oraz podejścia do posiadania i wynajmu nieruchomości. Nasz region idzie w ślady regionu zachodniego, ale ma do pokonania jeszcze długą drogę. Z tego względu, nawet mimo trudności związanych z planowaniem kosztów, finalizuje się wiele transakcji obejmujących sprawdzone metody zabezpieczenia projektów i zapewnia aktywa wysokiej jakości. Ponadto strategia zrównoważonego rozwoju (ESG) odgrywa w sektorze PRS równie ważną rolę, jak w innych sektorach rynku nieruchomości. ESG przyjęte przez deweloperów mieszkaniowych obejmują konkretne cele dotyczące ograniczenia śladu węglowego w związku z budową nowych obiektów, pomiar wskaźników zgodnie ze standardami międzynarodowymi, przyjęcie zasad gospodarki obiegu zamkniętego, czy analizę możliwości optymalizacji inwestycji pod względem emisji i zużycia zasobów – wyjaśnia Joanna Mroczek, Head of Strategic Consultancy & CEE Research, CBRE Poland.

Raport „Private Rented Sector 2022” przygotowany przez CMS i CBRE jest dostępny na stronie internetowej kancelarii CMS.

Artykuł powstał we współpracy z CMS.

Prawnicy z całego świata spotykają się w Miami

W niedzielę (30 października) w Miami rozpoczęła się doroczna konferencja Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawników (International Bar Associate). Do piątku (4 listopada) prawnicy z całego świata, w tym z Polski, będą uczestniczyć w konferencjach, panelach dyskusyjnych, warsztatach i mniej lub bardziej formalnych spotkaniach biznesowych. Dla prawników z naszego rynku to okazja do poznawania najnowszych trendów branży prawniczej, a także nawiązywania relacji, które mogą przynieść wspólne projekty na poziomie międzynarodowym. 

W niedzielny wieczór podczas otwarcia konferencji główne wystąpienie wygłosił Lionel Barber, były wieloletni dziennikarz Financial Times (w latach 2005-2020), obecnie inwestor i doradca gazety The New European. Lionel Barber w swoich licznych wystąpieniach na różnych forach zajmuje się polityką zagraniczną, stosunkami transatlantyckimi i międzynarodową polityką gospodarczą.

Podczas ceremonii otwarcia konferencji odtworzono także, nagrane wcześniej specjalnie na tę okazję, przemówienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zelenskiego. 

Wręczono także specjalną nagrodę prawnikom z Ukrainy. 

Otwarcie IBA Annual Conference miało także mniej formalne elementy. 

W konferencji IBA w Miami uczestniczy ponad pięć tysięcy prawników z ponad 130 krajów. W najbliższych dniach mają okazję wziąć udział w ponad 200 konferencjach, panelach, spotkaniach i innych wydarzeniach. Jak informuje IBA, tematy spotkań i sesji dotyczą między innymi wyzwań związanych z zarządzaniem kancelarią prawną i relacjami międzynarodowymi, etyką, przyszłością zawodu prawnika oraz rządami prawa i prawami człowieka, a także bardziej specjalistycznych tematów z zakresu konkretnych praktyk prawnych. 

Z polskich kancelarii do Miami pojechali między innymi przedstawiciele Kochański & Partners, Rymarz Zdort, SSW Pragmatic Solutions i Wardyński i Wspólnicy. 

IBA zapowiedziała już kolejną, przyszłoroczną konferencję. Tym razem będzie zorganizowana zdecydowanie bliżej Polski, w Paryżu, od 29 października do 3 listopada 2023 roku.

200 mln euro na energię słoneczną i wiatrową. Kancelaria Linklaters doradzała w dużej inwestycji francuskiej grupy Mirova 

Obok Mirova w rundzie finansowania wzięli udział także dotychczasowi akcjonariusze, jednak to francuska spółka stała się teraz największym inwestorem Sunly.

Zespołem Linklaters kierował Patryk Figiel (partner). Doradztwo transakcyjne, pod nadzorem Daniela Cousens’a (partner), zapewnili Christopher Quinn (counsel) oraz Michał Szperzyński (senior associate).

Jakub Dąbrowski (managing associate), Michał Maruszak (senior associate) i Dominik Piechowiak (junior associate) doradzali w aspektach projektowych, a Mikołaj Bieniasz (of counsel) oraz Michał Nocoń (senior associate) zapewnili wsparcie w kwestiach podatkowych. 

Poza prawnikami Linklaters w transakcji w zakresie prawa estońskiego i łotewskiego doradzała kancelaria Ellex.

Sunly przeznaczy pozyskane środki na dalszy rozwój portfolio elektrowni fotowoltaicznych i wiatrowych w Polsce i krajach bałtyckich.

– Inwestycja w Sunly jest oparta na tych samych wartościach, którymi kierujemy się w Mirova – podkreśla w komunikacie po transakcji Raphaël Lance, dyrektor działu funduszy na rzecz przemian energetycznych we francuskiej firmie. – Od 20 lat jesteśmy zaangażowani w transformację energetyczną i lokalną produkcję energii odnawialnej. Świat zmienił się dramatycznie i dziś bardziej niż kiedykolwiek musimy inwestować zarówno w energię wiatrową, jak i słoneczną, tak szybko i sprawnie, jak to tylko możliwe. Jednocześnie musimy robić to z poszanowaniem środowiska naturalnego, społeczności lokalnych, pracowników i inwestorów. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy wspierać rozwój Sunly, wyznaczając najwyższe standardy w zakresie zrównoważonego rozwoju – dodał. 

Mirova i spółki z jej grupy zarządzają aktywami o wartości około 25,5 mld euro, z tego około 3 mld euro przeznaczone są na transformację energetyczną. 

Artykuł powstał we współpracy z Linklaters.

„Regulacje w poważnym europejskim państwie nie mogą pomijać istnienia grup kapitałowych” – wywiad z Joanną Chmielińską z kancelarii KKZ, ekspertką zespołu opracowującego nowelizację KSH

Na temat tej znaczącej nowelizacji Kodeksu Spółek Handlowych pojawiały się różne opinie. Nie brakowało krytyki. 

Zapoznawałam się ze wszystkimi pojawiającymi się opiniami na temat nowelizacji, także krytycznymi. Często padały one z ust uznanych ekspertów akademickich. Te głosy nie były bagatelizowane ani ignorowane. Trzeba jednak przyznać, że większość zespołu eksperckiego podążała za wizją profesora Andrzeja Szumańskiego, który stał na jego czele i także niewątpliwie jest autorytetem naukowym. Pojawiały się też między nami różnice, co do kształtu regulacji, między innymi w zakresie tego, jak bardzo powinna ona ograniczać autonomię spółek zależnych. Każdy z ekspertów chciał też przemycić jakieś swoje rozwiązania i modele. Te prace były trudne. Ja sama nie ze wszystkim ostatecznymi zapisami się zgadzam, natomiast co do zasady uważam, że ta regulacja była potrzebna. Do tej pory prawo holdingowe, prawo grup spółek nie było w ogóle uregulowane. Pojawiały się jedynie jakieś pojedyncze przepisy w ustawach szczególnych jak ustawa o rachunkowości czy o ochronie konkurencji i konsumentów – w tych regulacjach istnieje coś takiego jak grupa spółek, ale nic więcej za tym nie idzie. KSH był bardzo oszczędny w tym zakresie Mieliśmy tylko artykuł 4 i artykuł 7, który, jak wszyscy wiedzą, jest martwą literą prawa, zdecydowana większość firm robiła wszystko, żeby nie wpaść w jego regulację. 

Wobec tych braków, a jednocześnie wobec tego, że holdingi, grupy spółek, często zagranicznych inwestorów, działają i de facto narzucają swoją wolę spółkom zależnym, a menedżerowie nie są w żaden sposób chronieni, to ta regulacja była potrzebna. Kończymy w ten sposób z pewną patową sytuacją menadżerów, którzy w mniej lub bardziej formalny sposób dostawali polecenia ze spółek dominujących, nie byli chronieni przed konsekwencjami wykonywania tych poleceń, a nie wykonując ich, byli narażeni na zwolnienie. Regulacje w poważnym europejskim państwie nie mogą pomijać istnienia grup kapitałowych. 

Skoro te regulacje są tak potrzebne, to skąd ta duża krytyka, która pojawiała się w różnych publikacjach?

Ja wsłuchiwałam się we wszystkie słowa krytyki negujące potrzebę tej regulacji, brałam je pod uwagę. Mam jednak wrażenie, że niektórzy mogli nieco bagatelizować problem, z jakim te przepisy mają za zadanie się zmierzyć. 

Dobrze obrazuje to sprawa, w którą ostatnio byłam zaangażowana. O odszkodowanie zostali pozwani menadżerowie spółki, których decyzja, podjęta na polecenie spółki dominującej, po jakimś czasie, jak się okazało, mogła stanowić działanie na szkodę spółki. Ci menadżerowie na swoją obronę mają jedynie screen z aplikacji WhatsApp z wydanym przez właściciela poleceniem podjęcia tej decyzji.

Pojawiały się także głosy, że to właściwie regulacja tworzona przede wszystkim dla spółek Skarbu Państwa. Trudno się z tym zgodzić. Te spółki zazwyczaj i tak miały już w jakiś sposób ten problem zagospodarowany, między innymi poprzez własne umowy holdingowe. 

Wiem również, że regulacja nie znajdzie zastosowania w rodzinnych grupach kapitałowych, gdzie w zasadzie wszyscy zarządzający są sobie bliscy, wszystko ustalają wspólnie i raczej nikt nie będzie potem dochodził żadnych odszkodowań. 

Natomiast pozostaje jeszcze duży sektor firm prywatnych, gdzie kwestie podejmowania decyzji i odpowiedzialności za nie wymagają regulacji. To nie może się opierać, jak w przytoczonej przeze mnie sprawie, na poleceniu w komunikatorze i poczuciu groźby zwolnienia w przypadku niewykonania rekomendowanej decyzji. 

Mówi Pani, że te kwestie wymagają regulacji, ale jednak trzeba zauważyć, że to właściwie przepisy „dla chętnych”. Czy ten brak powszechności i automatyzmu prawa holdingowego nie wyrywa tej regulacji zębów? 

Ta kwestia stanowiła jeden ze sporów w naszym zespole ekspertów. Dla mnie odpowiedniejsza do skodyfikowania byłaby regulacja wskazująca wprost kto jest nią objęty, a kto nie. Natomiast byłam w stanie zrozumieć także argumenty przemawiające za przeciwnym systemem. Mam tu na myśli głównie pewne aspekty organizacyjne, bo na przykład, jeśli ktoś prowadzi firmę rodzinną, to czy rzeczywiście powinien być objęty tą regulacją? To mógłby być przerost formy nad treścią. Poza tym wejście w ramy tej regulacji nie działa w ten sposób, że wystarczy tylko dokonać wpisu w KRS. Z biznesowego i praktycznego punktu widzenia trzeba to precyzyjnie przemyśleć i zaplanować, poświęcić na to dużo czasu i energii, tak by te rozwiązania były spójne ze strategią i celami całej grupy kapitałowej. 

A z perspektywy menadżera działanie w regulowanej grupie holdingowej będzie po prostu tylko bezpieczniejsze, czy także bardziej skomplikowane, bo konieczne będzie zbieranie dowodów i dokumentacji dotyczących każdej decyzji? 

Trzeba tu zaznaczyć, że nowelizacja, o której mówimy, jest szeroka, Wprowadza nie tylko regulację grup spółek, ale także Business Judgment Rule, która obowiązuje od lat w kodeksie karnym, ale w szeroko rozumianym prawie gospodarczym nie była spisana. Czyli i tak ta sytuacja menadżerów się zmienia. Niezależnie od prawa holdingowego. 

Natomiast rzeczywiście nowela o tyle utrudnia działanie menadżerom, bo zwiększa ich zakres obowiązków, powinni lepiej uzasadniać, jak podejmują pewne decyzje, gromadzić dokumenty, które przy obiektywnym sprawdzeniu potwierdzą, że ich działania miały sens z biznesowego punktu widzenia. 

Jednak w zamian mamy zwolnienie od odpowiedzialności za wykonanie wiążącego polecenia, gdy spółka przynależy do grupy kapitałowej ujawnionej w KRS.

To w praktyce – członek zarządu dostaje polecenie od spółki dominującej, nie zgadza się z nim, uważa, że to może być działanie na szkodę spółki, jak ma się zachować? 

Jak zaznaczyłam, na pewno musi wszystko udokumentować. Odmówić wykonania polecenia może, gdy zachodzą ku temu przesłanki. W spółce jednoosobowej jest to narażenie na niewypłacalność lub doprowadzenie do niewypłacalności. Gdy nie jest to spółka jednoosobowa, to mamy jeszcze przesłankę ryzyka wyrządzenia szkody, która nie zostanie naprawiona przez spółkę dominującą w ciągu dwóch lat. 

Te przesłanki mogą być trudne do udowodnienia. Szczególnie ta dotycząca naprawienia szkody przez spółkę dominującą. Tak naprawdę, gdy w uchwale nie będzie to wprost wyrażone, że spółka dominującą naprawi szkodę, to można powiedzieć, że zawsze istnieje ryzyko, że naraża się spółkę zależną na nienaprawienie tej szkody i trzeba gromadzić kolejne dokumenty. 

Czyli członek zarządu musi odmówić wykonania polecenia, jeśli zachodzą te przesłanki, żeby zwolnić się z odpowiedzialności, ale ocena tych przesłanek może być inna w spółce dominującej, więc i tak naraża się na zwolnienie – wracamy do starego modelu, sprzed nowelizacji. 

Niby tak, ale teraz menedżer, który w takich okolicznościach został zwolniony, może się bronić przed nieuzasadnionym wypowiedzeniem kontraktu. Może potem dochodzić swoich praw w sądzie. To oczywiste, że jeżeli pojawiło się ryzyko upadłości czy niewypłacalności spółki i tym była podyktowana odmowa wypełnienia polecenia, to jego zwolnienie będzie bezzasadne. Przy okazji takich rozważań trzeba jednak też mieć na uwadze, że nie da się zagwarantować nieodwołalności menedżera, mamy swobodę umów i dowolność w wyborze zarządzających. 

A czy regulacje odpowiedzialności spółek dominujących są wystarczające?

Spółki dominujące będą ponosić odpowiedzialność wobec wierzycieli i udziałowców czy akcjonariuszy. Przy czym, mamy też zwolnienie z odpowiedzialności członków zarządu i rady nadzorczej spółki dominującej, jeżeli działała w interesie grupy spółek. 

Także z tego powodu, jak wspomniałam wcześniej, potrzebna jest pewna wizja i strategia grupy kapitałowej, by jej interes był w pewien sposób zmaterializowany przedstawiony, a nie jedynie abstrakcyjny. 

Natomiast ja uważam, że te regulacje nie będą chronić w pełny i skuteczny sposób tych, których chronić powinny. Wykazanie szkody przez wierzyciela czy mniejszościowego akcjonariusza będzie bardzo trudne. Oni będą mogli odtworzyć jakie wiążące polecenia były wydawane, ale nie będą znali bezpośrednio ich skutków.

Zanim regulacje się ugruntują, spodziewa się Pani wysypu spraw na linii spółki-menedżerowie, których wyroki dopiero ukształtują praktykę? 

Jest dużo kwestii, które będą wymagały doprecyzowania i sprawdzenia, jak działają w rzeczywistości. Jeszcze raz chcę podkreślić, dużym wyzwaniem będzie dochodzenie roszczeń przez wspólników czy udziałowców mniejszościowych, których udziały lub akcje straciły na wartości. Tak samo będzie z wierzycielami, którzy ponieśli szkodę w związku z wykonaniem wiążącego polecenia. To będą trudne sprawy.

Podobnie będzie z roszczeniami menedżerów. Natomiast sądzę, że tym, którzy już teraz zmagają się z pozwem o odszkodowanie za działanie na szkodę spółki, a stało się to w efekcie decyzji podjętej w związku z poleceniem, będzie łatwiej, bo sądy jednak wezmą pod uwagę nowe regulacje.  

Jak mówiliśmy wcześniej, regulacje dotyczące grup holdingowych nie są obowiązkowe. Spodziewa się Pani wielu chętnych, którzy będą zainteresowani wejściem w ten reżim?

Te przepisy są skrojone dla dojrzałych firm. W nich będą zrozumiałe. Te niedojrzałe, które nie widzą problemu w wydawaniu poleceń przez telefon czy komunikatory internetowe i ręcznym sterowaniu, nie będą chciały wejść w te regulacje. Chyba że wymuszą to sami menedżerowie. 

Skarb Państwa na pewno będzie dążył do tego, żeby wprowadzić w swoich grupach kapitałowych te regulacje, także po to, by dawać dobry przykład. Sądzę, że w ślad za tym pójdą także firmy prywatne. 

Natomiast do tego, by ta regulacja rzeczywiście została dostrzeżona i doceniona potrzeba też pewnej edukacji i przedstawienia korzyści płynących z tych przepisów. Do tej pory o tej nowelizacji mówi się w dwóch skrajnościach – albo jako bardzo korzystnej dla spółek dominujących, albo bardzo niekorzystnych dla spółek zależnych. Osąd tej regulacji nie może być taki prosty. Trzeba to bardziej wyważyć. 

Wierzę jednak, że z czasem regulacje grup kapitałowych się przyjmą i staną się pewnym standardem biznesowym w holdingach. 

Artykuł powstał we współpracy z Kancelarią Kopeć Zaborowski.

Norton Rose Fulbright doradzała kredytodawcom Gaz-System w związku z nowym finansowaniem spółki w wysokości 1 mld zł

Kredytodawcy to: Alior Bank S.A., Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Millennium S.A., Bank of China (Luxembourg) S.A. Oddział w Polsce, BNP Paribas Bank Polska S.A., CaixaBank, S.A. (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce, China Construction Bank (Europe) S.A. (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce, Credit Agricole Bank Polska S.A., mBank S.A. oraz Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A.

Warszawski zespół prawników Norton Rose Fulbright prowadził w imieniu konsorcjum kredytodawców uprzywilejowanych złożone negocjacje międzywierzycielskie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym jako wierzycielem uprzywilejowanym o równym pierwszeństwie zaspokojenia, Polskim Funduszem Rozwoju jako wierzycielem podporządkowanym oraz Gaz-System jako pożyczkobiorcą.

Środki pozyskane z nowej pożyczki zostaną przeznaczone na sfinansowanie projektów inwestycyjnych Gaz-Systemu, w tym: projektu Baltic Pipe, realizację programu Zgazowywania Węgla, realizacji w rejonie Gdańska pływającego terminalu FSRU (Floating Storage Regasification Unit) zdolnego do wyładunku LNG, procesowego składowania i regazyfikacji LNG. Ze środków tych sfinansowana zostanie również budowa nowego gazociągu transgranicznego, który połączy systemy przesyłowe gazu ziemnego Polski i Litwy oraz rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu. Lista ta obejmuje inwestycje o szczególnym znaczeniu dla poprawy bezpieczeństwa i dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego w Europie.

Zespołem Norton Rose Fulbright kierował counsel Jacek Smardzewski, a wspierał go associate Igor Kondratowicz. Projekt nadzorował partner Grzegorz Dyczkowski, który kieruje warszawskim biurem kancelarii oraz warszawską praktyką bankowości i finansów.

GAZ-SYSTEM jest spółką strategiczną dla polskiej gospodarki. Odpowiada za przesył gazu ziemnego, zarządza najważniejszymi gazociągami w Polsce oraz jest właścicielem terminalu LNG w Świnoujściu. Spółka zrealizowała także jeden z najważniejszych projektów infrastrukturalnych w kraju – projekt Baltic Pipe, czyli gazociąg podmorski łączący Polskę i Danię. 

W tej złożonej transakcji Gaz-Systemowi doradzała kancelaria Allen Overy. Clifford Chance doradzała Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu, a Polski Fundusz Rozwoju wspierała kancelaria Linklaters.

Artykuł powstał we współpracy z Norton Rose Fulbright.