Kancelaria KRK wzmacnia zespół prawa własności intelektualnej, nowych technologii i ochrony danych osobowych. Rozmawiamy z Piotrem Zawadzkim, który kieruje tą praktyką

0
3

Piotr Zawadzki od ponad 13 lat wspiera klientów w sprawach z zakresu własności intelektualnej, prawa nowych technologii, a także danych osobowych. Doradza spółkom z najbardziej innowacyjnych sektorów gospodarki, takich jak przemysł farmaceutyczny, media, reklama, IT oraz elektronika, a także klientom z sektora bankowo-finansowego, energetycznego, budowlanego, samochodowego, filmowego oraz spożywczego.

Ewa Bugajska specjalizuje się w prawie własności intelektualnej, prawie ochrony danych osobowych oraz prawie nowych technologii. Wspiera klientów z branży spożywczej, chemicznej, odzieżowej, budowlanej, gier wideo, a także podmioty z sektora bankowo-finansowego oraz start-upy.

Do tej pory doradzał Pan przedsiębiorcom pracując głównie w dużych polskich lub międzynarodowych kancelariach. Teraz zdecydował się Pan na kontynuowanie praktyki w mniejszej wyspecjalizowanej kancelarii jaką jest KRK, dlaczego?

KRK jest przykładem wyspecjalizowanej kancelarii, która dużym firmom prawniczym ustępuje jedynie wielkością zespołu, ale już nie doświadczeniem czy kompetencjami. Sposób prowadzenia spraw, relacje z klientami, standardy pracy merytorycznej są tu najwyższej jakości, a przez to zgodne z moimi oczekiwaniami, jak i przyzwyczajeniami. Mniejszy zespół, w którym pracujemy, jest wręcz w przypadku KRK dużym atutem. Komunikacja jest szybsza i sprawniejsza, dzięki czemu możemy lepiej zarządzać prowadzonymi projektami. KRK ma także pewien szczególny zakres specjalizacji, dzięki której jest bardzo rozpoznawalna – life sciences,  odpowiedzialność za produkt, prawo konkurencji – w tych sektorach jej wspólnicy zyskują najważniejsze nagrody w rankingach. 

W tych obszarach, nie sposób się jednak obejść bez wsparcia w zakresie prawa własności intelektualnej czy danych osobowych. KRK posiadała te kompetencje również przed moim dołączeniem, natomiast jej ciągły rozwój sprawił, że powstała potrzeba poszerzenia zakresu dotychczasowego doradztwa prawnego. Dlatego też, razem ze wspólnikami doszliśmy do wniosku, że działając razem, będziemy w stanie wspierać jeszcze lepiej naszych klientów. Równie ważna była jednak świadomość, że staję się częścią zespołu, z którym dzielę te same wartości, pasje i wizję naszego zawodu.

W tym momencie w zespole, którym kieruję, są trzy osoby. W razie potrzeby wspierają nas prawnicy z innych zespołów. Współpracujemy także z doradcami technicznymi, specjalistami w zakresie bezpieczeństwa informacji, a także ekspertami z innych, pozaprawnych dziedzin, gdy ich doświadczenie i wiedza mogą okazać się przydatne dla naszych klientów.

Trend rozwoju i zdobywania rynku usług prawnych przez mniejsze wyspecjalizowane kancelarie prawne trwa od kilku lat, z czego to wynika i jaki ma to wpływ na usługi dla klientów?

Kiedy rozpoczynałem pracę prawnika w 2008 roku dominował jeszcze pogląd, zgodnie z którym obsługę dużych firm i organizacji, w szczególności w projektach, które wykraczają poza polski system prawny, mogą świadczyć tylko duże międzynarodowe kancelarie, ponieważ tylko one mogą zapewnić odpowiedni poziom doradztwa. Mówiło się w tym kontekście także o wartości polis ubezpieczeniowych. Natomiast w ostatnich latach wielu specjalistów, będących doskonałymi ekspertami w swoich obszarach prawa, udowodniło, że mogą kompetentnie obsługiwać nawet duże i skomplikowane projekty działając w mniejszej strukturze. Coraz więcej prawników decydowało się na odejście z dużych kancelarii i założenie własnych wyspecjalizowanych firm. Oczywiście takie mniejsze kancelarie mają swoje ograniczenia, na przykład nie są w stanie przeprowadzić bardzo dużych projektów due diligence dla nieruchomości. Niemniej, w większości przypadków i projektów okazuje się, że wyspecjalizowane kancelarie mogą świadczyć doradztwo także dużym organizacjom, bez jakiejkolwiek starty dla relacji klienckiej i standardu merytorycznego pracy. To rozwiązania często opłacalne zarówno dla klienta i samej kancelarii. Trzeba jednak zaznaczyć, że mniejsza kancelaria, by skutecznie rywalizować z dużymi, musi mieć, przynajmniej na początku, jakąś szczególną, wyraźnie identyfikującą jej kompetencje specjalizację (tak jak KRK, która budowała swoją praktykę bazując na dużym doświadczeniu i rozpoznawalności swoich wspólników we wskazanych już wyżej obszarach). Mniejsza, aczkolwiek wyspecjalizowana kancelaria, aby móc działać przy dużych projektach, powinna także (tak jak ma to miejsce w KRK), współpracować z zaprzyjaźnionymi kancelariami z Polski i zagranicy w zakresach wykraczających poza jej specjalizacje. Dzięki takiej współpracy jest w stanie, w miarę potrzeby, podjąć się prowadzenia kompleksowych spraw, obejmujących różne dziedziny prawa i jurysdykcje.

I dużych i małych w ostatnim roku dotyka pandemia. Z jakim najtrudniejszymi wyzwaniami przyszło się Panu zmierzyć w tym czasie doradzając klientom?

Te wyzwania pojawiły się w dwóch obszarach, po pierwsze – techniczne zagospodarowanie relacji z klientami i kontynuowanie sprawnego bieżącego doradztwa niezależnie od ograniczeń sanitarnych, po drugie – zwiększone zapotrzebowanie na szybką pomoc klientom oraz duże natężenie zleceń w pewnych obszarach.

W zakresie relacji z klientami, okoliczności epidemii wymagały od nas gotowości pod każdym względem, także technicznym, do elastycznego i zdalnego doradztwa i koordynowania projektów, a niekiedy także prowadzenia całych transakcji na odległość, przy użyciu specjalnego oprogramowania, w tym podpisów elektronicznych.

Pandemia nie stworzyła natomiast wielu całkowicie nowych problemów prawnych, z którymi trzeba było się zmierzyć. Zmieniło jednak zdecydowanie natężenie zadań w pewnych sferach. Z perspektywy mojej specjalizacji widać między innymi zagadnienia nowych obszarów wykorzystywania i zbierania danych osobowych, na przykład przez pracodawców w zakresie stanu zdrowia pracowników, czy w związku z pracą zdalną. Pojawiło się także więcej złożonych pytań o prawa własności intelektualnej, zwłaszcza w związku z przyspieszeniem nowych projektów informatycznych. Problemy, które istniały do tej pory w sferze teoretycznej, teraz trzeba było rozstrzygać praktycznie. 

Także w kontekście pandemii, ale również ze względu na postęp techniczny rozwija się technologia chmurowa. Jak wynika z Raportu EY: Transformacja cyfrowa firm 2020 z marca tego roku, aż 64% polskich firm w ramach transformacji cyfrowej wdrożyło rozwiązania chmurowe. Jednak z drugiej strony, w tym badaniu, jako jedna z głównych barier wstrzymujących firmy przed przeniesieniem danych do chmury, wymieniany jest brak zaufania do chmury. Czy rozwiązania prawne mogą zagwarantować pewność i przełamywać brak zaufania do tej technologii?

Ani regulacje, ani systemy nie są w stanie zagwarantować całkowitego bezpieczeństwa, możemy jedynie minimalizować ryzyko i odpowiednio nim zarządzać. Chmura zarządzana odpowiednio nie tylko od strony technicznej, ale także prawnej może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Ważne jest, by zagwarantować dobre rozwiązania (w tym także rozwiązania umowne) na wypadek awarii czy utraty dostępu do własnych danych. Szczególnej staranności wymaga także zachowanie równowagi uprawnień i zobowiązań między dostawcą usługi i odbiorcą. Jej zaburzenie może na przykład powodować uzależnienie od jednego dostawcy. Między innymi w tych kwestiach swoją rolę do odegrania mają prawnicy, ale i specjaliści od technologii informatycznych. Świadomość istnienia pewnych zagrożeń daje często szanse na ich uniknięcie. Potwierdza się to w realizowanych przez nas projektach. Nasz zespół ma duże doświadczenie we wdrażaniu chmury w różnych sektorach od life sciences po banki i największe instytucje finansowe. Co ważne, w takich sektorach chodzi nie tylko o odpowiedni kontrakt z dostawcą, ale także kwestie regulacyjne charakterystyczne dla poszczególnych branż.  

A czy w ochronie danych osobowych od strony organizacji też możemy tylko minimalizować ryzyko? Co jakiś czas słyszymy o wyciekach nawet w dużych i zdawałoby się zabezpieczonych firmach czy instytucjach. 

Niestety najczęstszym problemem jest błąd ludzki – niechciany lub wywołany na przykład przez phishing. Organizacje mogą jedynie minimalizować ryzyko poprzez działania w trzech obszarach: prawnym – poprzez umowy z dostawcami usług, które mają zabezpieczyć nasze systemy, technicznym – poprzez odpowiednie rozwiązania informatyczne i organizacyjnym – poprzez odpowiednie szkolenie pracowników i przestrzeganie procedur bezpieczeństwa. 

Jest Pan również rzecznikiem patentowym. Coraz częściej rzecznicy, czy też całe kancelarie, otrzymują również zlecenia zarządzania portfolio praw własności intelektualnej.

Tak, to bardzo częsty obszar praktyki rzeczników patentowych. Chodzi tu przede wszystkim o patenty i znaki towarowe. Zarządzanie tymi prawami to szereg działań podejmowanych po zgłoszeniu i uzyskaniu prawa, w tym przypominanie lub dokonywanie opłat, aktualizacja informacji na temat klienta posiadanych przez właściwy urząd, ale i  informowanie o ewentualnych problemach. Zarządzać można także innymi prawami, również autorskimi. Jest to jednak o tyle trudniejsze, że nie ma dla nich żadnego specjalnego rejestru, zatem chodzi bardziej o zarządzanie umowami, na podstawie których prawa zostały nabyte. Prawidłowo zarządzane portfolio bardzo ułatwia nie tylko utrzymanie praw, ale szybką reakcję na ewentualne roszczenie czy, szerzej, spory prawne. 

Zostawiając samo prawo, a przechodząc do zawodu prawnika – jak Pan, jako doświadczony już radca prawny, ocenia technologiczne zmiany, które postępują w samej profesji prawniczej i obsłudze klientów. 

Wszyscy nieustannie się rozwijamy i profesjonalizujemy. W ten sposób podążamy też za naszymi klientami, którzy mają coraz wyższe wymagania. Te dotyczą także kwestii technicznych. Stąd też, coraz większa popularność rozwiązań legaltech, w tym korzystających z algorytmów sztucznej inteligencji. W obszarach prawa, którymi zajmuje się mój zespół, ma to szczególne znaczenie, a także bardzo ułatwia nasza pracę (np. poszukiwania i analizę tysięcy rekordów w rejestrach, które badamy, gdy klient chce ocenić, czy może zarejestrować wybrany przez siebie znak). Nie jest jednak prawdą, że klienci główną wagę przywiązują do tych rozwiązań technicznych. Naszą relację z przedsiębiorstwami i organizacjami, z którymi pracujemy, budujemy przede wszystkim na zaufaniu i mocnych kompetencjach. 

Materiał powstał we współpracy z Kancelarią KRK – Kieszkowska Rutkowska Kolasiński