„Dynamiczny wzrost sektora fotowoltaiki od początku stanowi okazję dla prawników specjalizujących się w prawie energetycznym, ale nie tylko”

0
3

Jak Pan ocenia obecny stan rynku inwestycji fotowoltaicznych Polsce? Nadal będzie się rozwijał?

Sektor fotowoltaiki przeżywa obecnie w Polsce bardzo dynamiczny rozwój, który lubię określać jako „gorączkę złota”. W moim przekonaniu ten rozwój będzie nadal kontynuowany. Zdecydowanie jest to branża atrakcyjna dla prawników i kancelarii specjalizujących się w energetyce oraz transakcjach.

Obecny rozwój sektora najlepiej obrazuje prześledzenie wzrostu mocy zainstalowanej w fotowoltaice. Na koniec 2020 roku, moc zainstalowana osiągnęła ponad 3,9 GW podczas, gdy na koniec 2019 roku, moc zainstalowana znajdowała się na poziomie blisko 2,5 GW. Oznacza to wzrost o ponad 200%. Wedle danych podanych przez Agencję Rynku Energii w kwietniu 2021 roku, całkowita moc zainstalowana wszystkich instalacji wytwórczych (tj. elektrownie konwencjonalne, ale też elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne) wynosi około 52 GW, a fotowoltaika osiągnęła do tego czasu moc zainstalowaną 4,2 GW.

Powyższe liczby obrazują dotychczasowy wzrost rynku fotowoltaiki w Polsce. Oceniając perspektywy jego dalszego wzrostu należy wziąć pod uwagę globalne trendy oraz politykę energetyczną polskiego państwa. Zgodnie z planami polskiego rządu, moc zainstalowana instalacji fotowoltaicznych ma osiągnąć poziom od 5 do 7 GW w 2030 roku oraz od 10 do 16 GW w 2040 roku. Niezależnie od planów polskiego rządu pojawiają się analizy, które prognozują wzrost mocy zainstalowanej w fotowoltaice do 10 GW już w 2023 roku. Niezależnie od faktycznego tempa jakie przybierze rozwój fotowoltaiki w Polsce, będzie on napędzany przez politykę klimatyczną Unii Europejskiej, która w okresie pandemii COVID-19 postawiła na transformację energetyczną jako popandemiczny motor napędowy gospodarki. Wiązać się to będzie z ogromnymi środkami finansowymi, które mają być kierowane do państw członkowskich w celu wspierania rozwoju odnawialnych źródeł energii, w tym fotowoltaiki.

Dynamiczny wzrost sektora fotowoltaiki od początku stanowi okazję dla prawników specjalizujących się w prawie energetycznym, ale nie tylko. Zainteresowanie polskim rynkiem przez nowych inwestorów rośnie co będzie dalej sprzyjać kancelariom specjalizującym się w transakcjach nabycia, sprzedaży czy finansowania.

Jak ocenia Pan aktualne przepisy i środowisko regulacyjne dla projektów fotowoltaicznych w Polsce?

Uważam, że otoczenie regulacyjne jest dość atrakcyjne dla rozwoju projektów instalacji fotowoltaicznych. Istnieją oczywiście pewne przeszkody, które napotyka każdy podmiot zajmujący się przygotowaniem projektów do budowy. Nie są to jednak problemy, które uniemożliwiłyby rozwój projektów.

Na szczęście część tych przeszkód została już zauważona i ma zostać usunięta przez ustawodawcę. Mam na myśli między innymi obowiązek uzyskiwania koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej dla instalacji fotowoltaicznych o mocy do 1 MW. Obowiązek ten, wynikający z ustawy – Prawo energetyczne, został skrojony pod elektrownie konwencjonalne o znacząco wyższej mocy. Jednocześnie za dotychczasowy wzrost mocy instalacji fotowoltaicznych odpowiadają w sporej części instalacje o mocy do 1 MW. Biorąc pod uwagę znacząco mniejszy poziom skomplikowania takich projektów, postulatem branży było złagodzenie wymogów dla instalacji o mocy do 1 MW.

To, co nastręcza najwięcej formalnych problemów to przede wszystkim ilość dokumentów, które należy przedłożyć do wniosku koncesyjnego oraz praktyczny czas rozpatrywania tych wniosków przez Urząd Regulacji Energetyki. Oba te czynniki, powiązane ze sobą, powodują, że każdy inwestor musi rezerwować nieproporcjonalnie dużo czasu na formalności związane z uzyskaniem koncesji. Bez koncesji nie jest możliwe rozpoczęcie sprzedaży energii elektrycznej, co z oczywistych względów jest pierwszym celem inwestora, który chce go zrealizować jak najszybciej.

Dobrą nowiną jest, że wkrótce powinny zostać uchwalone przepisy zastępujące obowiązek uzyskania koncesji dla projektów o mocy do 1 MW znacznie uproszczoną i krótszą procedurą. Pomoże to inwestorom skrócić czas od rozpoczęcia budowy do uruchomienia elektrowni i pierwszej sprzedaży energii elektrycznej.

Przed dołączeniem do Sun Investment Group pracował Pan w dużych kancelariach prawnych. Co trzeba zmienić, by z prawnika kancelaryjnego stać się dobrym prawnikiem in-house?

Myślę, że nie ma jednolitej recepty na transformację z prawnika kancelaryjnego w prawnika wewnętrznego. Wszystko zależy od kultury organizacyjnej firmy, do której dołącza prawnik oraz sposobu w jaki ta firma określa rolę prawnika wewnętrznego.

Rola prawnika wewnętrznego może być ograniczona do roli „wewnętrznego” usługodawcy reagującego na potrzeby koleżanek lub kolegów z innych departamentów. Rola prawnika wewnętrznego może też zostać zakreślona znacznie szerzej. Wówczas prawnik nie tylko wspiera, a wręcz uczestniczy w kreowaniu działań firmy.

Ta druga charakterystyka jest moim zdaniem częstsza w firmach działających na rynkach regulowanych, takich jak energetyka. Oczywistym jest, że regulacje zakreślające ramy działania na danym rynku muszą być uwzględnione w strategii firmy. W takiej sytuacji prawnik wewnętrzny odgrywa niebagatelną rolę, ponieważ jego obowiązkiem jest nie tylko powiedzieć, że pewne działania są niemożliwe ze względu na obowiązujące przepisy. W takiej sytuacji jego rolą jest przede wszystkim doradzić jak przeprowadzić te działania w kontekście obowiązujących regulacji. Od prawnika wymaga to nie tylko doskonałego poruszania się w gąszczu przepisów, ale też zrozumienia procesów rządzących firmą.

Wynika to zapewne z moich własnych doświadczeń, więc nie oznacza to, że jest to jedyna właściwa recepta. Niemniej uważam, że dobrą ścieżką przed zajęciem stanowiska prawnika wewnętrznego jest praca w kancelarii prawnej, szczególnie na wczesnym etapie kariery zawodowej. Praca w kancelarii to etap, gdy nabywa się twardą wiedzę na temat przepisów i ich funkcjonowania w praktyce. Obsługując wielu różnych klientów rośnie świadomość ich wymagań, a wiedza zdobyta przy wielu różnych projektach pozwala prawnikowi rozwinąć wyobraźnię. Ta wyobraźnia pomaga potem lepiej realizować się w roli prawnika wewnętrznego. Jeśli przepracowałem w kancelarii wiele różnych scenariuszy, zdecydowanie łatwiej będzie mi zidentyfikować ryzyka czyhające na moją firmę, gdyż poznałem te ryzyka wcześniej w praktyce.

Uniwersalną prawdą jest fakt, że przechodząc na stanowisko prawnika wewnętrznego należy zachować otwartą głowę. Od pierwszego dnia w nowej firmie, prawnik współpracuje blisko z finansistami czy inżynierami. Nie tylko musi zrozumieć ich punkt widzenia, ale też dostosować swój styl komunikacji do osób, które nie skończyły studiów prawniczych. Wspominam o tym nieprzypadkowo, bo prawnicy słyną wśród innych profesji z prowadzenia długich analiz podczas, gdy proste pytania wymagają prostych odpowiedzi. Niezależnie od tego jak błyskotliwa była analiza, która nas doprowadziła do odpowiednich wniosków, nasi koledzy chcą usłyszeć przystępnie sformułowane rozwiązanie problemu. Obowiązkiem prawnika jest zadbać, aby to rozwiązanie było poprawne od strony prawnej.

A w jaki sposób dokonują Państwo wyboru zewnętrznych doradców prawnych? Co najbardziej ceni Pan we współpracy z kancelariami?

Wybór kancelarii zewnętrznej podyktowany jest w pierwszej kolejności doświadczeniem prawników, którzy w niej pracują. Rolę może też odgrywać kwestia wynagrodzenia. Podejmując decyzję o zaangażowaniu kancelarii zewnętrznej nie możemy abstrahować od kosztów. Jednak zawsze najważniejsza będzie jakość usług prawnych.

We współpracy z kancelariami cenię znajomość branży oraz szybkość działania. Współpraca z kancelarią, która może pochwalić się znaczącym doświadczeniem w prowadzeniu transakcji w sektorze energetyki zdecydowanie sprzyja szybkości oraz efektywności współpracy. Na rynku tak dynamicznym jak obecnie sektor fotowoltaiki jest to kluczowa charakterystyka dla kancelarii, która chce odnieść sukces.

Co najbardziej, z Pana perspektywy, utrudnia prace prawnikom firmowym z kancelariami?

Biorąc pod uwagę, że skrupulatnie dobieramy naszych doradców prawnych, do tej pory nie doświadczyłem znaczących utrudnień we współpracy z kancelariami. Mam nadzieję, że tak pozostanie, a prawnikom, którzy z nami współpracują mogę wystawić wyłącznie dobre rekomendacje.

Maciej Kalinowski z Sun Investment Group jest związany od niemal trzech lat. Wcześniej pracował jako prawnik wewnętrzny w PGNiG. Przedtem związany był również z kancelariami Clifford Chance i CMS.