Strona główna Blog Strona 112

„Przebiliśmy szklany sufit” – CMS i TR Warszawa o pozwoleniu na budowę na placu Defilad

O tym jak przebiegała praca nad uzyskaniem tego pozwolenia w tak newralgicznym miejscu stolicy, rozmawiałem z prawnikami CMS z Departamentu Nieruchomości i Budownictwa, partner Lidią Dziurzyńską-Leipert i senior associate Aleksandrem Grabeckim, a także przedstawicielkami TR Warszawa, pełnomocniczką dyrektora TR Warszawa ds. inwestycji, Anną Klammer oraz rzeczniczką prasową i koordynatorką zespołu ds. komunikacji inwestycji, Kają Stępkowską.

Trudny i wyjątkowy projekt

Przedstawiciele CMS i TR Warszawa są zgodni.  To długotrwały, wielopłaszczyznowy i skomplikowany, a jednocześnie wyjątkowy projekt. –Musieliśmy stawić czoło wielu trudnym zagadnieniom natury prawnej. Dużym wyzwaniem było też ustrukturyzowanie całego projektu i wypracowanie formuły współpracy między zaangażowanymi podmiotami. Mieliśmy bowiem do czynienia ze swoistym konsorcjum – TR Warszawa, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a w tle instytucje finansujące czyli Miasto Stołeczne Warszawa i Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Cała sprawa miała wiele aspektów – artystycznych, finansowych, urbanistycznych, czy nieruchomościowych. Dodatkową kwestią była umowa z projektantem i procedura zamówień publicznych. To wszystko sprawiało, że staliśmy przed dużym wyzwaniem, ale także niezwykłą przygodą intelektualną – mówi Lidia Dziurzyńska-Leipert, radca prawny i partner CMS. 

Jak wskazuje natomiast pełnomocniczka dyrektora TR Warszawa ds. inwestycji, Anna Klammer, jednym z najtrudniejszych problemów projektu był nieuporządkowany stan prawny nieruchomości na placu Defilad: – Doprowadzenie do tego, żebyśmy mieli prawo dysponowania nieruchomością na cele budowlane zajęło ponad 10 lat. W naszym kwartale placu Defilad przebiliśmy szklany sufit. Pozostałe nieruchomości mieszące się w obrębie placu Defilad jeszcze tego szczęścia nie mają. Jesteśmy pierwsi. To było najtrudniejsze także dlatego, że przeciwnikami w tej procedurze są firmy, które doskonale znają meandry prawa. Poza tym działania sądu były wolne, bo to nie są sprawy „pierwszej potrzeby”. Dodatkowo na przestrzeni tych 10 lat  zmieniały się także władze samorządowe i struktury urzędów. Jedne biura znikały, przejmowały te sprawy inne. Z tego względu, przy tak skomplikowanych i złożonych projektach, warto mieć naturę „długodystansowca”. Trzeba dbać, aby osoby pracujące nad naszą sprawą nie traciły wątku, patrzyły na cały proces z szerszej perspektywy i pamiętały o wielu aspektach. Właśnie tak pracowaliśmy razem z prawnikami z kancelarii CMS – mówi Anna Klammer. To, że takie długodystansowe podejście do sprawy było szczególnie ważne przyznawała w rozmowie także Lidia Dziurzyńska-Leipert. Jako przykład podała fakt, że w trakcie procedury starania się o pozwolenie na budowę zmieniały się między innymi przepisy techniczno-budowlane, co wpływało na treść projektu i umowę z projektantem.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej i teatr TR Warszawa. Widok od strony Parku Świętokrzyskiego

Teatr buduje teatr

Proces uzyskiwania pozwolenia na budowę i przygotowywania inwestycji z perspektywy TR Warszawa był wyjątkowy. Rzadko kiedy zespołowi teatru przychodzi zmierzyć się z budową własnej siedziby. To stawiało pewne wyzwanie przed prawnikami CMS, którzy na co dzień, w większości, współpracują z podmiotami inwestycyjnymi z dużym doświadczeniem w obszarze swojego działania. Jak zapewniają jednak moi rozmówcy, te czynniki nie stanowiły żadnego problemu. Na linii TR Warszawa – CMS udało się wypracować udaną relację. – Rzadko kiedy zdarza się tak dobra współpraca – mówi adwokat Aleksander Grabecki, senior associate z CMS. – Jestem pod wrażeniem, jak artyści mogą być zorientowani w prawnych meandrach. Z mojej perspektywy ta współpraca przebiegała wyjątkowo płynnie i z ogromnym zrozumieniem od strony klienta. Wspólnie stworzyliśmy magiczny zespół artystów i prawników – dodał.

Przedstawiciele TR Warszawa na pytanie, czy artystyczne dusze nie przeszkadzały w zderzeniu z formalizmem procedury i prawników odpowiadają, że im pragmatyzmu także nie brakowało. – Jesteśmy samorządową instytucją kultury. W odpowiedzialny sposób prowadzimy zarówno działalność artystyczną, pracujemy na rzecz zwiększania uczestnictwa w kulturze, jak i przestrzegamy obowiązujących w Polsce procedur. Wsparcie prawniczek i prawników w rozwoju naszej instytucji we wszystkich obszarach jest dla nas bardzo ważne. Członkami i członkiniami naszego zespołu są zarówno artystki i artyści, realizatorki i realizatorzy, jak i wykwalifikowani w wielu obszarach specjalistki, specjaliści, menadżerki i menedżerowie. Współpraca z tą kancelarią jak CMS jest dla nas niezwykle cenna i mam poczucie, że bardzo rozwinęła osoby z naszego zespołu współpracujące z kancelarią – mówi rzeczniczka prasowa TR Warszawa i koordynatorka zespołu ds. komunikacji inwestycji TR Warszawa na placu Defilad, Kaja Stępkowska.

Jak dodaje natomiast Anna Klammer, artystyczne podejście do projektu teatru było bardzo ważne, zwłaszcza na początku, gdy należało wypracować wizję i koncepcję nowego budynku teatru wspólnie z architektami. – Równolegle pracował powołany w teatrze dział inwestycji, który prowadził projekt od strony formalnej – powiedziała pełnomocniczka dyrektora TR Warszawa ds. inwestycji.

Nową siedzibę TR Warszawa zaprojektowało światowej sławy biuro architektoniczne – to także było wyzwanie 

Budynek TR Warszawa zaprojektowany jest przez pracownię architektoniczną Thomas Phifer and Partners z Nowego Jorku w partnerstwie z polską pracownią architektoniczną APA Wojciechowski oraz inżynierami i doradcami Buro Happold. 

Thomas Phifer wielokrotnie był nagradzany za swoje projekty, w tym siedem razy został uhonorowany nagrodą American Institute of Architects. Jego biuro architektoniczne działa w Nowym Jorku od 24 lat. 

Jak przyznaje Aleksander Grabecki, który prowadził negocjacje dotyczące umów z architektami, współpraca z tak uznanymi specjalistami, pochodzącymi z innej kultury prawnej, okazała się nie lada wyzwaniem. – To były wymagające relacje. Prawo zamówień publicznych, w ramach którego musieliśmy się poruszać, czy inne polskie regulacje, np. dotyczące własności intelektualnej nie przystają w żaden sposób do przepisów obowiązujących w Stanach Zjednoczonych. Te różnice powodowały, że rozmowy z architektami funkcjonującymi na co dzień w innym porządku prawnym i otoczeniu inwestycyjnym niekiedy bywały trudne. Pamiętajmy także, że umowa projektowa w tak dużym projekcie jest wykonywana przez kilka lat, co także nie jest codzienną, ani komfortową sytuacją dla biura architektonicznego – mówi adwokat z CMS. Lidia Dziurzyńska-Leipert, zwraca uwagę, że duże znaczenie dla tych rozmów i negocjacji miał także fakt, że umowa dotyczyła projektów dwóch szczególnych budynków. – Dla architektów to nie była zwykła inwestycja. Traktowali to zadanie wyjątkowo – dodaje.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej i teatr TR Warszawa. Widok na forum między budynkami.

To był wyjątkowy projekt także w wymiarze osobistym 

Budowa nowej siedziby TR Warszawa wraz z budynkiem Muzeum Sztuki Nowoczesnej realnie zmieni centrum Warszawy. Jak przyznają prawnicy CMS, ma to dla nich duże znaczenie. – Charakter tego projektu sprawia, że można się bardziej emocjonalnie z nim związać. Mam szansę dołożyć kamyczek do nowego centrum Warszawy, które mijam w drodze do pracy. To dla mnie ważne, osobiste doświadczenie. Prawnicy potrzebują takich spraw i tego typu projektów – mówi Aleksander Grabecki. – Szczególnie dla prawników zajmujących się nieruchomościami możliwość wpływania na kształt miasta, na tworzenie miejsc kultury, społecznych wydarzeń, daje niesamowitą satysfakcję. Prawnik nieruchomościowy przywiązuje się do obiektów, którymi się zajmuje. My nieruchomościowcy tak mamy – dodaje Lidia Dziurzyńska-Leipert. 

Jak przyznaje natomiast rzeczniczka TR Warszawa Kaja Stępkowska, wszyscy, którzy pracowali nad tą sprawą czuli, że jest wyjątkowa i dotyczy dobra publicznego – Uczestniczymy w procesie, który jest tak skomplikowany, jak skomplikowana jest historia tego miasta. Wspólnie z obecnymi władzami miasta oraz pracownicami i pracownikami biur urzędu m.st. Warszawy, bierzemy udział w porządkowaniu przestrzeni centrum stolicy. Robimy to, co nie udało się wielu zespołom i urzędom przed nami. To niezwykłe wyzwanie i zaszczyt być częścią tego procesu – ocenia Kaja Stępkowska. 

Na całkowity sukces projektu trzeba poczekać kilka lat 

Samo przejście formalnej procedury i uzyskanie pozwolenia na budowę to duże osiągnięcie, ale dla przedstawicieli TR Warszawa pełnym sukcesem będzie dopiero zagospodarowanie całej północno-wschodniej części placu Defilad. – Ten proces cały czas trwa. Mamy przed sobą jeszcze kilka lat do finalizacji. Sukcesem nie będzie sama budowa kompleksu architektonicznego teatru TR Warszawa i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, ale rzeczywiste zagospodarowanie całego kwartału placu Defilad u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Według planu miejscowego w tym miejscu jest do zrealizowania kilka inwestycji, między innymi droga gminna oraz połączenie ulic Marszałkowskiej i Emilii Plater wraz z przejazdem podziemnym pod budynkiem teatru do parkingu podziemnego. Wszystkie te inwestycję będą dopiero stanowiły rewitalizację placu Defilad, który ma być przyszłym Placem Centralnym – mówi pełnomocniczka dyrektora TR Warszawa ds. inwestycji, Anna Klammer. 

Jaka będzie nowa siedziba TR Warszawa?

Nowy budynek TR Warszawa będzie miał dwie przestrzenie, w których odbywać się mogą zarówno spektakle, jak i wydarzenia filmowe, muzyczne czy widowiska interdyscyplinarne. Przestrzeń sceny głównej pomieści maksymalnie do 700 miejsc siedzących, a znajdującą się na pierwszym piętrze mała scena będzie miała 150 miejsc siedzących. W obu salach będzie można dowolnie konfigurować przestrzeń sceniczną i widowni. Budynek będzie wyposażony w nowoczesną technologię, pozwalającą na szybką zmianę repertuaru i prezentowanie zarówno spektakli wielkoformatowych, dużych koncertów, wydarzeń filmowych i wydarzeń interdyscyplinarnych, jak i realizacji zaawansowanych technologicznie streamingów, kameralnych form artystycznych, prac eksperymentalnych, czy małych form muzycznych.

Teraz trwają prace na projektami wykonawczymi, następni rozpisany zostanie przetarg na budowę budynku. Proces budowy teatru rozpisany został w Wieloletnim Planie Finansowym Miasta Stołecznego Warszawy na lata 2017-2025

Szefowa warszawskiego zespołu nieruchomości DWF będzie współzarządzać praktyką na całym świecie

Tym samym Joanna Wojnarowska będzie współzarządzać i rozwijać globalną praktykę real estate DWF składającą się z 200 prawników pracujących w 17 biurach na całym świecie. 

Nominacja ta jest elementem globalnej strategii związanej z wdrożeniem nowej wewnętrznej struktury operacyjnej DWF, która została zapowiedziana w styczniu tego roku.

– Cieszę się, że zostałam powołana na stanowisko globalnego lidera w DWF w momencie, gdy wprowadzamy naszą nową strukturę operacyjną. Wierzę, że odzwierciedla ona siłę i dynamiczny rozwój zespołu Real Estate, który mamy w DWF. Razem z Toby Askin będziemy nadal koncentrować się na podnoszeniu profilu inicjatyw i doskonałej obsłudze naszych klientów w całym regionie – mówi w komunikacie DWF Joanna Wojnarowska. 

– Cieszę się, że Joanna obejmuje stanowisko Deputy Global Head of Real Estate i dołącza do mnie jako drugi przedstawiciel DWF Polska w Global Leadership firmy. Jest ona najlepiej przygotowana do objęcia tej roli i nie mógłbym być bardziej zadowolony, że profesjonalista tego kalibru dołączył do nas i tak szybko rozwija się w naszej strukturze. Jest to wyraźny znak zaufania, jakim DWF darzy swoje polskie operacje, za co jesteśmy jej bardzo wdzięczni – skomentował, cytowany w komunikacie kancelarii, partner zarządzający DWF Polska Michał Pawłowski. 

Joanna Wojnarowska z DWF związana jest od lipca ubiegłego roku. Wtedy, wraz z Weroniką Roesler oraz Ewą Lewandowską, dołączyła do kancelarii opuszczając Baker McKenzie. 

Międzynarodowa kancelaria DWF działa w ponad 30 biurach na całym świecie i zatrudnia ponad 4 tysiące pracowników.   W marcu 2019 roku zadebiutowała na londyńskiej giełdzie. W Polsce jest obecna od dwóch lat po tym jak przejęła warszawskie biuro K&L Gates. 

Kancelarie powinny myśleć jak Jeff Bezos i Amazon

Mark A. Cohen jest dyrektorem generalnym Legal Mosaic, firmy konsultacyjnej dla branży prawniczej, jest również prezesem Digital Legal Exchange, globalnej organizacji non-profit stworzonej w celu nauczania, stosowania i rozpowszechniania zasad cyfrowych w branży prawniczej, wcześniej przez 30 lat pracował jako prawnik. 

Richard Susskind to autor książek i wykładowca skupiony na zmianach i rozwoju branży prawniczej, jest również niezależnym konsultantem. Pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia na rzecz Informatyki i Prawa. Jest również przewodniczącym Komisji Doradczej Oxford Internet Institute. 

Amazon na rynku usług prawnych

Cohen w tekście dla Forbes stwierdził, że Amazon mógłby doprowadzić do znaczących zmian na rynku prawniczym, gdyby, kierując się swoimi zasadami prowadzenia biznesu, stworzył marketplace dla usług prawnych. 

Amazon przyspieszyłby upadek większości niezróżnicowanych kancelarii typu “big box store”, nieefektywnych wewnętrznych działów prawnych, zbędnych firm legal tech, wielu konsultantów, a być może również kilku szkół prawniczych – pisze Cohen. 

Dane i przejrzystość

Miałoby się tak stać dlatego, że Amazon stosując swój model biznesowy podważyłby skuteczność tradycyjnych modeli „starych” kancelarii skupiając się na kliencie, oferując szerokich przegląd opcji rynkowych oraz bogactwo danych, na których klienci mogliby opierać swoje decyzje o skorzystaniu z konkretnej usługi i firmy. Jak pisze ekspert, to wyeliminowałoby obecny krajobraz branży, w którym „klienci zazwyczaj wiedzą więcej o metrykach wydajności kierowców Uber, niż o prawnikach.”

Roztaczając dalej swoją wizję prawniczego marketplace od Jeffa Bezosa, Mark A. Cohen wskazuje, że Amazon mógłby szybko zgromadzić sieć kancelarii prawnych, dostawców technologii, firm doradczych i stworzyć wzbogacony o dane rynek łączący klientów bezpośrednio z konkretnymi rodzajami praktyki. To położyłoby nacisk na niezróżnicowanych dostawców i stworzyło presję dla ich dotychczasowych modeli – stwierdza Cohen. 

Koniec rzemiosła

Wizję wejścia Amazona na rynek usług prawnych, niezależnie od tego jak bardzo (jeśli w ogóle) jest prawdopodobna, należy potraktować jako challange Cohena dla branży prawnej i wskazanie na cechy firm i modele, których brakuje.

Jak bowiem podsumowuje Cohen, rzemieślnicze podejście do wykonywania zawodu w branży prawnej zostanie zastąpione przez zorientowaną na klienta, multidyscyplinarną, opartą na danych, współpracującą, dynamiczną, skalowalną i zwinną branżę, która jest ściślej powiązana ze swoimi klientami i stara się spełniać ich cele oraz przekraczać ich oczekiwania. 

Klient – Gwiazda Polarna

Kontynuacją tych wniosków były również wystąpienia Cohena i Richarda Susskinda na konferencji Legal Geek (nagrania z konferencji są dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkowników, ale relacjonuje je artykuł „Amazon law & innovation take center stage at Legal Geek’s Uncertain Decade summit” opublikowany przez Thomson Reuters). 

Mark A. Cohen w swoim wystąpieniu posłużył się obrazową metaforą mówiąc, że Amazon jest jak zdobywca, którego Gwiazdą Polarną są klienci – prawnicy również powinny przyjąć takie nastawienie. Dalej wskazuje również, że technologia dla Amazona jest tylko pomocnikiem, wypełnia ją danymi swoich klientów i tak samo powinno być z branżą prawniczą. Musisz znać swoich klientów lepiej niż siebie – powiedział Cohen. 

Zarówno Susskind, jaki Cohen zgodzili się, że klienci branży prawnej są już dalej w rozwoju i innowacjach niż kancelarie i także w związku z tym podejście Amazona – „delight your cutomers” – powinno przyświecać każdemu prawnikowi. 

Richard Susskind wskazał przy tym 10 czynników, które blokują dobre i skuteczne innowacje w kancelariach. Wymienia przy tym między innymi udoskonalanie procesów zamiast stwarzania nowych modeli biznesowych, stawianie tylko na automatyzację, a nie całą transformację, czy taktyczne myślenie krótkoterminowe zamiast strategicznego i długofalowego (wszystkie są opisane w artykule opublikowanym przez Thomson Reuters). 

Już to wszystko gdzieś słyszeliśmy

Hasła i poglądy przytoczone powyżej są nam w zasadzie znane. Skupienie na kliencie, odpowiadanie na potrzeby klienta, dostosowanie się do klienta, elastyczność, „zrozumienie biznesu” itp. – te wszystkie ogólne sformułowania wielokrotnie już słyszeliśmy. Jednak zestawienie modelu działania kancelarii prawnych z modelem biznesowym Amazone oraz jego od dawna opisywanym i docenianym podejściem do klienta, a także badaniem client experience, nadaje tym ogólnym sformułowaniom pewien konkretny punkt odniesienia. Tym samym materializuje i konkretyzuje wyzwanie przed jakimi stoją kancelarie, na które coraz większą presję wywierają również podmioty zwane alternative legal service providers (ASLPs).

Penteris wzmacnia praktykę rozwiązywania sporów

Joanna Piechowiak specjalizuje się w sporach sądowych. Reprezentuje klientów przed sądami państwowymi i arbitrażowymi, koncentrując się głównie na wykonywaniu umów handlowych i egzekwowaniu zabezpieczeń w sporach dotyczących m.in. zamówień publicznych na roboty budowlane oraz spraw związanych z gwarancjami bankowymi i ubezpieczeniowymi. Posiada także doświadczenie w sektorze budownictwa i własności intelektualnej. 

Ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Studiowała również na Uniwersytecie w Barcelonie. 

Nadbałtycka kancelaria Sorainen na lato proponuje prawnikom wolne piątkowe popołudnia

Kancelaria podkreśla, że dodatkowy czas wolny ma pomóc w weekendowym odpoczynku i utrzymaniu poziomu stresu na niskim poziomie, a także spowodować poprawę samopoczucia.

Jak powiedział partner zarządzający Laimonas Skibarka, potrzeba wolnego piątkowego popołudnia wynika także z faktu, że prawie wszystkie zespoły prawne i podatkowe wykazują rekordową aktywność, co z kolei oznacza gwałtowny wzrost liczby godzin pracy dla prawników i innych pracowników.

– Nasz zespół ciężko pracuje nad tym, aby pomóc naszym krajom i gospodarce wyjść ze skutków pandemii, pomagając naszym klientom odnieść sukces w biznesie. Jednocześnie odpoczynek i możliwość oderwania się od pracy są kluczowymi elementami utrzymania wysokiego poziomu energii w naszym zespole, a co za tym idzie, dostarczania najwyższej jakości usług naszym klientom – dodał Skibarka cytowany w komunikacie kancelarii. 

Kancelaria ogłosiła również, że także po ustąpieniu pandemii będzie umożliwiała prawnikom elastyczny czas pracy zarówno w biurze, jak i w domu. 

Sorainen działa od 1995 roku. Obecnie zatrudnia ponad 200 prawników.

Prawnicy LSW doradzają grupie Gemini w sporze z Naczelną Izbą Aptekarską. Zapadł wyrok I instancji

Początek sporu

Powództwo Gemini Apps zostało wytoczone w lipcu ubiegłego roku. Wówczas pojawiły się doniesienia prasowe o niezgodnym z prawem przetwarzaniu danych osobowych w aplikacji Recepta Gemini oraz, kluczowy w tej sprawie, komunikat Naczelnej Izby Aptekarskiej, w którym Izba powołując się na publikacje prasowe między innymi wyrażała sprzeciw wobec działań Gemini polegających na nieuprawnionym podbieraniu danych pacjentów oraz poddawaniu ich procesom profilowania. Szczegółowo opisywał to serwis prawo.pl oraz aptekarski.com.

Wyrok I instancji według Gemini…

Jak pisze w swoim komunikacie Gemini Polska, Sąd przyznał rację Gemini, że formułowanie przez Naczelną Izbę Aptekarską niesprawdzonych zarzutów pod adresem aplikacji, bez podjęcia jakiejkolwiek próby ich wcześniejszej weryfikacji, jest naruszeniem podstawowych standardów profesjonalizmu obowiązujących samorządy zawodowe. 

Publikując zniesławiające komunikaty, NIA poważnie wykroczyła poza swoje kompetencje na rynku farmaceutycznym, działała bez rozwagi i bez świadomości konsekwencji, jakie wiążą się dla członków rynku farmaceutycznego z niesprawiedliwymi osądami tak poważnej jak ona instytucji – pisze spółka. 

– To jest istotny i ważny wyrok, bo pokazuje, że każdy uczestnik profesjonalnego rynku musi działać w sposób szczególnie odpowiedzialny, biorąc pod uwagę jakie są fakty. Tutaj Sąd bardzo wyraźnie wskazał, że działania NIA było działaniem nie tylko nie profesjonalnym, ale wręcz skandalicznym. Wydanie komunikatu, który Sąd w swoim uzasadnieniu określił jako lincz na przedsiębiorcy, uznał tego typu działanie za naruszenie dóbr osobistych i w tym kontekście nakazał natychmiastowe usunięcie komunikatu, i co istotne wpłatę na cele charytatywne, na hospicjum wskazane przez Spółkę Gemini. To ważny wyrok, bo pokazujący również tego rodzaju instytucjom jak NIA, że nie mogą wykraczać poza ramy swojego funkcjonowania. Wyrok potwierdza zatem, że jakiekolwiek negatywne twierdzenia Naczelnej Izby Aptekarskiej pod kątem aplikacji “Recepta Gemini” są całkowicie nieprawdziwe. Sąd wytknął również, że ponad rok bez żadnych orzeczeń tych organów [organów ścigania i UODO – przyp.] najwyraźniej potwierdza fakt, że nie ma zarzutów w stosunku do tej aplikacji – stwierdza w komunikacie Gemini Polska adwokat Maciej Ślusarek. 

…i według Naczelnej Izby Aptekarskiej 

Nieco inaczej do rozstrzygnięcia Sądu podchodzi Naczelna Izba Aptekarska. 

Spośród pięciu żądań zawartych w pozwie Sąd przychylił się w pełni do jednego i częściowo do drugiego, w pozostałym zakresie Sąd oddalił powództwo – pisze w swoim komunikacie NIA. Jak precyzuje Izba, Sąd nie znalazł m.in. podstaw do uwzględniania żądania dotyczącego opublikowania przeprosin przez NIA oraz żądania nakazania NIA określonego działania.

Izba przyznaje, że Sąd nakazał jej usunięcie komunikatu z 1 lipca 2020 r. ze strony internetowej NIA oraz wpłatę na cel charytatywny. Jak dodaje NIA, z całą pewnością Sąd nie rozstrzygnął, co do prawidłowości funkcjonowania stworzonej przez powoda aplikacji, Sąd zakwestionował przede wszystkim kategoryczność sformułowań zawartych w komunikacie z 1 lipca 2020 r.

Naczelna Izba Aptekarska decyzję o ewentualne apelacji ma podjąć po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.