Małgorzata Surdek-Janicka od 2018 roku jest członkiem sądu arbitrażowego ICC. Teraz, począwszy od 1 lipca współkieruje tą największą instytucją arbitrażową o globalnym zasięgu i z ponad 100-letnią historią.
– Uczestniczenie w pracach Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego ICC polega na podejmowaniu istotnych decyzji proceduralnych przewidzianych Regulaminem Arbitrażowym ICC w sporach pomiędzy stronami z całego świata, np. dotyczących wniosków o wyłączenie arbitra czy zatwierdzenie projektów wyroków przedstawianych przez trybunały arbitrażowe rozstrzygające konkretne spory według Regulaminu Arbitrażowego ICC. Objęcie roli wiceprezesa Sądu ICC oznacza dla mnie dodatkowo przewodniczenie sesjom Sądu, a także udział w podejmowaniu najważniejszych decyzji dotyczących strategii Sądu, jego rozwoju oraz promocji. Ta nominacja jest wyróżnieniem nie tylko dla mnie osobiście, ale przede wszystkim dla Polskiego Komitetu Narodowego ICC oraz szerzej – całego polskiego środowiska arbitrażowego – podkreśla Małgorzata Surdek-Janicka.
Prawniczka będzie nadal zarządzać praktyką postępowań spornych CMS w Polsce.
W tej kadencji w sądzie arbitrażowym ICC z Polski, jako członkowie, znaleźli się również Maciej Jamka senior partner DWF oraz Bartosz Krużewski, partner Clifford Chance.
Sąd ICC w Paryżu składa się z prezesa, 17 wiceprezesów oraz 178 członków ze 119 krajów, którzy wybierani są na trzyletnią kadencję. Z jednego kraju może pochodzić maksymalnie dwóch członków (member i alternate member), nie licząc prezesa i wiceprezesów, a wybór odbywa się z zachowaniem zasad różnorodności m.in. w zakresie płci, pochodzenia geograficznego, etnicznego, wieku itp.
Przyszło na nią nieco poczekać, ale w końcu jest – Kodeks spółek handlowych od lipca wzbogacił się o prostą spółkę akcyjną. Prace nad jej regulacjami zapowiedziano już w 2016 roku. Przez ten czas, przepisy o prostej spółce akcyjnej doczekały się wielu opinii, analiz i komentarzy, kontrowersji oraz krytyki również nie brakowało. Jak dziś, ostatecznie, prostą spółkę akcyjna oceniają prawnicy zajmujący się transakcjami M&A? Czy i jakim klientom będą ją rekomendować?
PSA to nowa jakość
Zdaniem prof. dr hab. Adama Opalskiego, Of Counsel w Kancelarii Greenberg Traurig, który kierował pracami zespołu ds. przygotowania projektu ustawy o prostej spółce akcyjnej, PSA stanowi nową jakość, bo łączy zalety spółek osobowych i kapitałowych. – Daje dużą elastyczność kształtowania inwestycji w spółkę, a równocześnie akcjonariusze PSA nie odpowiadają za długi spółki. Jest szczególnie atrakcyjna dla podmiotów sektora nowych technologii. Pozwala powiązać na równych prawach inwestycje kapitałowe z innowacjami, wiedzą, technologią i pracą, które również mogą być wkładami do spółki. PSA jest więc odpowiedzią na potrzeby gospodarki epoki cyfrowej – ocenia prof. Opalski.
Jak dodaje, akcjonariusze PSA mogą łatwo odzyskać fundusze zaangażowane w spółkę, które nie są potrzebne na dalszy rozwój, i reinwestować je w innych projektach, a to powinno ułatwić spółkom pozyskiwanie kapitału.
Odnosząc się do de facto rezygnacji z kapitału zakładowego w PSA, prof. Adam Opalski wskazuje, że odstąpiono od instytucji, blokującej transfery kapitałowe, i dającej tylko iluzoryczną ochronę wierzycielom spółki. – Symboliczne minimum kapitału zakładowego w spółce z o.o., wynoszące obecnie 5.000 zł, nie stwarza żadnego realnego zabezpieczenia, a kwoty kapitału zakładowego utrzymywane przez spółki są najczęściej niedostosowane do potrzeb wierzycieli. Tymczasem w PSA założono, że należy zapobiegać przede wszystkim takim transferom wartości na rzecz akcjonariuszy, które zagrażają płynności finansowej spółki. Kontrahentom spółki zależy bowiem przede wszystkim na utrzymaniu przez nią zdolności do wykonywania bieżących zobowiązań – podsumowuje Of Counsel Greenberg Traurig.
Elastyczne, brakujące ogniwo czy jednak brak przewag nad sp. z o.o.?
Na podobne, co prof. Opalski, zalety PSA wskazują również inni prawnicy zajmujący się praktyką M&A. Jak komentuje dla Legal Business Polska, dr Marcin Chomiuk, Partner, kierujący Zespołem Transakcyjnym i Doradztwa Kontraktowego w kancelarii JDP oraz Adam Usiądek, associate w JDP, w związku z brakiem kapitału zakładowego i oderwaniem akcji od funkcjonującego w jego miejsce kapitału akcyjnego, możliwe stało się uregulowanie pozwalające na bardziej elastyczne wycofywanie przez akcjonariuszy zaangażowanych wkładów. – Nowe przepisy pozwalają na prowadzenie dynamiczniejszej polityki finansowej, np. zwalnianie na rzecz akcjonariuszy środków, które w danym okresie nie są niezbędne do prowadzenia działalności przez spółkę. Ograniczenia dotyczące tego typu wypłat są w przypadku P.S.A. dużo bardziej liberalne niż w klasycznych spółkach kapitałowych – analizują dr Marcin Chomiuk i Adam Usiądek. Jak podsumowują, wydaje się, że P.S.A. można uznać za pewnego rodzaju brakujące ogniwo polskiego prawa spółek handlowych.
Według dr Jarosława Szewczyka, członka zarządu kancelarii RKKW Kwaśnicki, Wróbel i Partnerzy, prosta spółka akcyjna jest odpowiedzią na potrzebę dostosowania regulacji spółek kapitałowych do współczesnych realiów. – Niewątpliwie jedną z jej zalet jest elastyczna struktura majątkowa, dostosowana do uwarunkowań różnorodnych przedsięwzięć gospodarczych, w szczególności możliwość obejmowania akcji w zamian za świadczenie pracy lub usług. Ułatwiony został także obrót akcjami PSA, których sprzedaż wymaga jedynie zachowania tzw. formy dokumentowej. Dokonanie transakcji sprzedaży akcji będzie zatem możliwe także np. poprzez wymianę wiadomości e-mail pomiędzy sprzedającym a kupującym akcje – ocenia dr Jarosław Szewczyk.
Na ciekawy aspekt prostej spółki akcyjnej zwraca uwagę Wanda Kudrycka, associate z White & Case – jak ocenia – w prostej spółce akcyjnej łatwiejsze będzie także wprowadzanie programów motywacyjnych dla pracowników (ESOP) w porównaniu do możliwości, jakie daje spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. – Zgromadzenie wspólników będzie mogło upoważnić zarząd do emisji akcji dla pracowników w podobnym trybie i modelu w jakim następuje to w spółkach prawa stanu Delaware. A nie bez przyczyny to właśnie w Delaware zakładanych jest obecnie najwięcej startupów w Stanach Zjednoczonych. Niestety, pracownicy obejmujący akcje prostych spółek akcyjnych w ramach ESOP póki co nie będą mogli skorzystać z preferencyjnego traktowania podatkowego tak jak pracownicy spółek akcyjnych. Konieczna do tego będzie nowelizacja Art. 11-11b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dopóki to nie nastąpi, akcje lub opcje na akcje oferowane przez prostą spółkę akcyjną będą mniej atrakcyjne – wskazuje Wanda Kudrycka.
Bardziej sceptycznie do regulacji PSA podchodzi dr Agnieszka Hajos-Iwańska, partner w kancelarii B2RLaw. – Prosta spółka akcyjna jest interesującym koncepcyjnie typem spółki, ale zaskakuje wielość wprowadzonych w niej nieintuicyjnych elementów, dotąd niewystępujących w polskim porządku prawnym, takich jak rozdzielenie kapitału zakładowego i akcyjnego czy oderwanie akcji od majątku spółki. W „codziennym użytkowaniu” na razie trudno wskazać jakie PSA miałaby mieć istotne przewagi nad spółką z o.o. (trudno uwierzyć żeby 5.000 PLN kapitału zakładowego miałby być tą znaczącą różnicą dla founderów) – ocenia dr Agnieszka Hajos-Iwańska.
Skomplikowana regulacja
Problemem dla korzystania z PSA mogą się okazać jej skomplikowane i obszerne przepisy uważa dr Jarosław Szewczyk z RKKW. – Regulacja obejmująca 134 artykuły w kodeksie spółek handlowych oraz liczne odesłania do istniejących przepisów dotyczących spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz spółki akcyjnej, może początkowo zniechęcać przedsiębiorców do wybrania tej właśnie formy prowadzenia działalności. Do skomplikowanych należy zaliczyć także regulacje dotyczące struktury organów spółki, które umożliwiają wybór systemu dualistycznego (zarząd lub zarząd i rada nadzorcza) albo monistycznego (rada dyrektorów skupiająca w sobie zarówno kompetencje zarządcze, jak i nadzorcze). W praktyce spowoduje to funkcjonowanie na rynku prostych spółek akcyjnych reprezentowanych przez zarząd oraz równolegle takich, które będzie reprezentowała rada dyrektorów. Trzeba także mieć na uwadze, że akcje PSA nie mogą zostać dopuszczone ani wprowadzane do obrotu zorganizowanego w rozumieniu przepisów o obrocie instrumentami finansowymi – analizuje dr Jarosław Szewczyk.
Podobne wątpliwości wyrażają również w komentarzu dla LBP dr Marcin Chomiuk i Adam Usiadek z kancelarii JDP. Jak oceniają, przepisy regulująca PSA nie są proste i jest ich dużo, a dodatkowo w części zawierają podobne regulacje, jak przepisy dotyczące spółki z o.o. czy spółki akcyjnej, regulując jednak te same kwestie w nieco inny sposób. – Może to wskazywać, na konieczność dokonywania odrębnej wykładni niż w przypadku pozostałych spółek kapitałowych, choćby w zakresie odpowiedzialności członków organów – podsumowują prawnicy JDP.
Komu rekomendować prostą spółkę akcyjną?
Prof. Adam Opalski uważa, że PSA jest szczególnie atrakcyjną propozycją nie tylko dla przedsięwzięć innowacyjnych i start-up’ów. – Może okazać się korzystna także dla przedsięwzięć typu joint venture i spółek rodzinnych, bo daje unikalne możliwości „uszycia na miarę” relacji między udziałowcami. Elastyczność konstrukcji PSA polega bowiem także na tym, że odstąpiono od sztywnych ograniczeń dla przywilejów akcjonariuszy w spółce. Unowocześniono także reżim zbywania, dziedziczenia i umarzania akcji, kluczowy w prywatnych przedsięwzięciach. PSA jest też warta rozważenia w grupach spółek jako jednoosobowy podmiot – uczestnik grupy. Z kolei dla istniejących spółek z o.o., których mamy w Polsce blisko 500 tys., wprowadzono uproszczone zasady przekształcenia w PSA, tak by mogły skorzystać z nowych rozwiązań prawnych – komentuje prof. Opalski.
– Rozwiązanie w postaci PSA będziemy w szczególności rekomendować przedsiębiorcom dopiero rozpoczynających działalność, ale potrzebującym jednocześnie zdobyć spory kapitał na starcie, umożliwiający szybki rozwój planowanego biznesu. Wprowadzenie akcji beznominałowych w PSA może bowiem istotnie ułatwić twórcom startupów zdobycie inwestorów, przy jednoczesnych zachowaniu przez założycieli kontroli nad spółką – zapowiada dr Jarosław Szewczyk z RKKW.
Dr Marcin Chomiuk i Adam Usiądek oceniają, że z pewnością PSA nie będzie konstrukcją prawną dla wszystkich i nie zastąpi spółki z o.o. w jej najczęstszym zastosowaniu, gdzie jeden lub paru wspólników prowadzą działalność gospodarczą, może być natomiast atrakcyjna dla podmiotów z obszaru venture capital i start-upów, które potrzebują bardziej elastycznych regulacji aniżeli sp. z o.o. albo s.a.
– Nasi klienci podchodzą do nowego typu spółki z pewną rezerwą – wskazuje dr Agnieszka Hajos-Iwańska z B2RLaw. – W czasie szkoleń, które dla nich prowadzimy, zadają wiele pytań, które świadczą o przemyślanym podejściu do ewentualnego otwarcia na wykorzystanie PSA. Z rekomendacjami z naszej strony poczekamy zapewne na pojawienie się pierwszych PSA. Przyznaję jednak, że nie będziemy ich rekomendować startupom (do których był głównie kierowany przekaz marketingowy o PSA) do czasu aż fundusze VC nie oswoją się z tą konstrukcją i nie zaakceptują jej.
Według Wandy Kudryckiej z White & Case, dopiero czas pokaże, czy prosta spółka akcyjna będzie formułą wystarczająco rozpoznawalną i atrakcyjną dla międzynarodowych funduszy venture capital, które preferują inwestycje w spółki zakładane w Stanach Zjednoczonych Ameryki. – Sporym ograniczeniem dla międzynarodowych funduszy venture capital może być utrzymanie wymogu formy aktu notarialnego i konieczność wpisu do rejestru przy podwyższaniu kapitału. Te procesy trwają w Polsce ciągle bardzo długo, a na rynku venture capital szybkość i prostota są kluczowe dla efektywności rund finansowania. Dla przykładu – w Stanach Zjednoczonych dość powszechnie można autoryzować emisję nowych udziałów w formie zwykłego podpisu elektronicznego i zarejestrować emisję udziałów nawet w ciągu kilku godzin. Może i w Polsce akceptacja podpisu elektronicznego przez KRS znacznie przyspieszy ten proces, ale wciąż kilka godzin na rejestrację wydaje się być odległym standardem – analizuje Wanda Kudrycka.
Jak przyznaje kierujący pracami zespołu ds. przygotowania projektu ustawy o prostej spółce akcyjnej prof. Adam Opalski, trudno dziś jednoznacznie przewidzieć, na ile pozytywnie rynek przyjmie nowe rozwiązania. – Kluczowy wpływ na powodzenie PSA będzie miała, z jednej strony, zdolność zaadoptowania w praktyce nowych rozwiązań przez prawników, notariuszy i sędziów, z drugiej zaś interpretacje nowych konstrukcji prawnych w prawie podatkowym. W dłuższej perspektywie PSA daje szansę na istotną modernizację kluczowego obszaru polskiego prawa gospodarczego – ocenia prof. Adam Opalski.
Od lipca do grona wspólników kancelarii Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy sp.k. dołączyli partnerzy Weronika Achramowicz i Marcin Fijałkowski.
Weronika Achramowicz jest radcą prawnym, współkierującym praktyką transakcyjną oraz prawa handlowego. Reprezentuje inwestorów branżowych i instytucjonalnych w zakresie fuzji i przejęć, akwizycji, sprzedaży oraz krajowych i zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Ekspertyzę transakcyjną łączy z doradztwem w obszarze prawa handlowego – prawa spółek, umów handlowych oraz międzynarodowego prawa handlowego, koncentrując się na przedsiębiorstwach działających globalnie, w warunkach transgranicznych. Weronika aktywnie wspiera inicjatywy pro bono kancelarii, w szczególności dotyczące praw kobiet i odpowiedzialności społecznej biznesu. Jest wyróżniana jako ekspert M&A/corporate/commercial oraz Next Generation Partner w prestiżowych rankingach prawniczych.
Marcin Fijałkowski jest radcą prawnym i rzecznikiem patentowym kierującym praktykami IPTech i Life Sciences. Specjalizuje się w sprawach związanych z prawem własności przemysłowej, prawem autorskim, prawem reklamy i nieuczciwą konkurencją oraz reprezentuje klientów przed sądami cywilnymi, Urzędem Patentowym, EUIPO i polskimi i międzynarodowymi sądami arbitrażowymi ds. domen internetowych. Jest rekomendowany w dziedzinie prawa własności intelektualnej przez wiodące międzynarodowe rankingi prawnicze.
– Weronika i Marcin są naszymi wychowankami, którzy kilkanaście lat temu zaczynali w Baker McKenzie jako młodzi prawnicy, a teraz dołączają do grona Wspólników. Jestem dumny, że te nominacje mają miejsce w trakcie mojej kadencji – komentuje te awanse Piotr Rawski, Partner Zarządzający Baker McKenzie w Polsce.
Minął rok działalności wyspecjalizowanych wydziałów własności intelektualnej w pięciu Sądach Okręgowych w Polsce. To dobry moment, aby zbadać jak działają nowe wydziały, w szczególności czy jest dużo spraw. Skontaktowałem się ze wszystkimi wydziałami własności intelektualnej Sądów Okręgowych i zadałem im kilka pytań w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Odzew był różny. Niektóre wydziały swobodnie odpowiadały na moje pytania, a nawet dostarczały dodatkowych informacji. Zdarzyły się jednak przypadki, że wydziały nie były w stanie udzielić mi odpowiedzi.
Kontaktując się z wydziałami, zadałem następujące pytania:
Ile wpłynęło spraw własności intelektualnej od początku funkcjonowania Wydziału Własności Intelektualnej Sądu Okręgowego?
Ile spraw własności intelektualnej dotyczyło: ochrony praw autorskich, ochrony znaków towarowych, ochrony wzorów przemysłowych, a w przypadku Sądu Okręgowego w Warszawie również: wynalazków, wzorów użytkowych, ochrony prawnej roślin
W ilu sprawach wniesiono o zabezpieczenie roszczenia? W ilu sprawach wydano postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia roszczenia?
Ile średnio mija czasu od wniesienia wniosku o zabezpieczenie roszczenia do wydania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia roszczenia?
Ile wydano orzeczeń w sprawach własności intelektualnej? Ile średnio mija czasu od wpłynięcia sprawy własności intelektualnej do wydania orzeczenia?
Jak dużo było spraw?
Najwięcej spraw, jak można było się spodziewać, wpłynęło do Wydziału Własności Intelektualnej w Warszawie. Na 22 czerwca, od początku funkcjonowania wydziału w lipcu 2020 oku, wpłynęły 1024 sprawy. Jest to zdecydowanie więcej spraw, niż w innych wydziałach. Na drugim miejscu plasuje się Sąd Okręgowy w Katowicach, 638 spraw, dalej Poznań –535 spraw. W Lublinie wpłynęło jak dotąd 197 spraw. Sąd w Gdańsku udzielił mi tylko informacji ile spraw wpłynęło w 2020 roku – 126 spraw.
Czego dotyczyły sprawy?
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niżej zaprezentowane liczby mogą nie do końca oddawać rzeczywistą ilość spraw, które dotyczyły np. praw autorskich, znaków towarowych czy wzorów przemysłowych. Gdy sprawa wpływa do wydziału, przydzielany jest jej symbol związany z przedmiotem danej sprawy. Nie zawsze, gdy sprawa dotyczy kilku praw własności intelektualnej, wpisywane są symbole związane z każdym prawem. Często sprawy wpisywane są tylko pod jednym symbolem. Jakim? Najczęściej zależy to od subiektywnej decyzji sędziego.
W przypadku Warszawy, sprawy dotyczyły konkretnie:
• ochrony praw autorskich – 101 spraw
• ochrony znaków towarowych – 10 spraw
• ochrony wzorów przemysłowych – 6 spraw
• ochrony wynalazków – 12 spraw
• ochrony prawnej roślin – 3 sprawy
Do warszawskiego wydziału nie wpłynęły sprawy dotyczące ochrony wzoru użytkowego czy topografii układów scalonych. Jeżeli kogoś zastanowi duża dysproporcja w ogólnej liczbie spraw, a tym co zostało zaprezentowane powyżej – najwięcej spraw dotyczy zapłaty umówionego wynagrodzenia za korzystanie z praw własności intelektualnej. Nie otrzymałem informacji w tej kwestii za 2021 rok, ale w 2020 roku spraw o zapłatę wynagrodzenia było 229.
W przypadku Katowic, sprawy dotyczyły konkretnie:
• ochrony praw autorskich – 510 spraw
• ochrony znaków towarowych – 16 spraw
• ochrony wzorów przemysłowych – 2 sprawy
W przypadku Poznania, sprawy dotyczyły konkretnie:
• ochrony praw autorskich – 41 spraw
• ochrony znaków towarowych – 14 spraw
• ochrony wzorów przemysłowych – 7 sprawy
Jeżeli ktoś będzie zastanawiać się nad taką dysproporcją w Poznaniu między ogólną liczbą spraw, a tym co zaprezentowane powyżej – najwięcej w Poznaniu jest, tak jak w Warszawie, spraw o zapłatę za korzystanie z praw własności intelektualnej – 315 spraw. Na drugim miejscu pod względem wpływu spraw w poznańskim wydziale znajdują się sprawy dotyczące nieuczciwej konkurencji – 57 spraw.
W przypadku Lublina, sprawy dotyczyły konkretnie:
• ochrony praw autorskich – 35 spraw
• ochrony znaków towarowych – 13 spraw
• ochrony wzorów przemysłowych – 5 spraw
W przypadku Gdańska, sprawy dotyczyły konkretnie (dane jedynie za 2020 r.):
• ochrony praw autorskich – 64 sprawy
• ochrony znaków towarowych – 9 spraw
• ochrony wzorów przemysłowych – 3 sprawy
Zabezpieczenie roszczenia
W Warszawie badanym okresie wydano 1038 postanowień w o zabezpieczeniu, w tym 598 pozytywnych.
W Katowicach wpłynęły 52 wnioski, uwzględniono 18.
Natomiast w Poznaniu wniosków o zabezpieczenie bez pozwu było 44, roszczenia zabezpieczono w 16 sprawach.
W Lublinie wniesiono o zabezpieczenie w 30 sprawach, z których zdecydowana większość była skuteczna – wydano 28 postanowień o zabezpieczeniu roszczenia.W Gdańsku w 2020 r. złożono 12 wniosków o zabezpieczenie, niestety nie otrzymałem informacji ile z nich uwzględniono.
Jak szybko sądy rozpoznają wnioski o zabezpieczenie?
Ustawowy termin na rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie wynosi 7 dni. Z danych uzyskanych z wydziałów własności intelektualnej widać, że nie wszystkim udaje się ten termin dotrzymać. Niestety nie otrzymałem dokładnych danych z wydziału warszawskiego. W Katowicach średni czas rozpoznawania wniosku o udzielenie zabezpieczenia wynosi ok. 20 dni. W Poznaniu ten czas wynosi 6/7 dni.
W Lublinie średni czas od wniesienia wniosku do wydania postanowienia to 8,8 dni . W Gdańsku niestety w zestawieniach statystycznych nie ma takich danych.
Ile spraw w ciągu roku zostało zakończonych?
W Warszawie, do dnia udzielenia odpowiedzi zakończono 649 spraw. W Katowicach było to 369 spraw. W Poznaniu zakończono 283 sprawy, w Lublinie 139 spraw, natomiast w Gdańsku, w 2020 r., zakończono 54 sprawy.
A jak działa druga instancja?
Zadzwoniłem do dwóch wydziałów własności intelektualnej Sądów Apelacyjnych aby zweryfikować, czy druga instancja miała sporo pracy podczas swojego pierwszego roku funkcjonowania. Statystyki (na 16 czerwca) prezentowały się następująco:
• do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wpłynęło 95 spraw (60 apelacji i 35 zażaleń)
• do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu wpłynęło 67 spraw (40 apelacji 27 zażaleń)
Patrząc z nadzieją w przyszłość
Czy kolejne miesiące i lata przyniosą więcej spraw? Trudno to ocenić, ale tam gdzie była możliwość analizy poprzedniego półrocza z obecnym, widać tendencję wzrostową.
Jestem również ciekaw czy wydziały będą chętnie dzielić się swoim orzecznictwem. Na razie pojawiły się pierwsze tezy orzeczeń w Wydziale Własności Intelektualnej Sądu Okręgowego w Warszawie. Można je znaleźć tu. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości będziemy mogli liczyć na podobne zestawienia ze strony innych wydziałów własności intelektualnej w Polsce.Ten warszawski wydaje się unikalny. Znajdują się tam nie tylko tezy orzeczeń dotyczących praw autorskich, patentów, wzorów, znaków czy nieuczciwej konkurencji, ale również postanowień dotyczących zabezpieczenia środka dowodowego czy wezwania do udzielenia informacji. Im więcej takich tez, a potem może i całych orzeczeń, będzie się pojawiać w przyszłości, tym więcej wskazówek będą mieli pełnomocnicy w podobnych sprawach.
Wraz z początkiem lipca trójka prawników DWF z Polski rozpoczęła współkierowanie praktykami kancelarii na poziomie Europy. Maciej Jamka będzie współzarządzał praktyką procesową, Tomasz Kaczmarek praktyką bankowości, finansów i restrukturyzacji, Oskar Tulodziecki praktyką komercyjną, regulacyjną i danych.
Maciej Jamka jest doświadczonym adwokatem i senior partnerem DWF. Wcześniej zarządzał warszawskim biurem K&L Gates, na bazie którego powstał polski oddział DWF. Kieruje praktyką procesową kancelarii w Polsce.
Tomasz Kaczmarek jest adwokatem i partnerem lokalnym DWF kierującym w Polsce praktyką bankowości i finansów. Z DWF związany jest od niemal dwóch lat. Wcześniej przez ponad 15 lat był prawnikiem Baker McKenzie.
Oskar Tułodziecki to prawnik z niemal 30-letnim doświadczeniem. Jest partnerem DWF, wcześniej stanowisko partnera zajmował również w K&L Gates. Specjalizuje się w prawie własności intelektualnej.
Te nominacje to ciąg dalszy awansów polskich prawników DWF w strukturach międzynarodowych. Na początku maja Joanna Wojnarowska kierująca warszawską praktyką nieruchomości awansowała na stanowisko zastępcy zarządzającego praktyką nieruchomości DWF na całym świecie. Kierujący praktyką środowiska i rozwoju projektów w Polsce Zbigniew Kozłowski objął natomiast stanowisko zastępy zarządzającego światową praktyką sektora energetyki.
W ramach swojej praktyki, Anna Hałas-Krawczyk koncentruje się na wspieraniu wielu zagranicznych i krajowych podmiotów w przeprowadzaniu restrukturyzacji zatrudnienia, zwolnień grupowych oraz tworzeniu programów motywacyjnych dla wyższej kadry menadżerskiej. Międzynarodowe rankingi prawnicze, takie jak Chambers Europe i EMEA Legal 500, rekomendują ją jako jednego z czołowych prawników specjalizujących się w obszarze prawa pracy w Polsce.
– Dołączenie do grona partnerów Greenberg Traurig jest dla mnie zaszczytem. Chciałbym podziękować moim klientom za ich zaufanie oraz wszystkim moim współpracownikom za nieustanne wsparcie. Nominacja partnerska, choć indywidualna, jest niewątpliwym sukcesem całej praktyki prawa pracy. Nie byłoby to możliwe bez naszego zespołu prawniczek: Natalii Wołkowyckiej, Angeliki Makar i Marty Smoleńskiej, które wspólnie z asystentką Agnieszką Wójtowicz tworzą jeden z czołowych zespołów w Polsce. Przy tak ogromnym wsparciu i doskonałej współpracy, z nadzieją patrzymy w przyszłość – powiedziała Anna Hałas-Krawczykkomentując swój awans.
Jak wskazuje Lejb Fogelman, Senior Partner w warszawskim biurze Greenberg Traurig, rozwój kariery Anny Hałas-Krawczyk jest przykładem na to, jak prawnicy kancelarii mogą awansować i sięgać coraz wyżej w strukturach firmy oraz zyskiwać uznanie w środowisku biznesowym. – Kancelaria Greenberg Traurig jest miejscem, w którym wszyscy prawnicy mogą odnosić sukcesy w oparciu o jedno kryterium – kompetencje. Nominacja partnerska Anny jest także doskonałym przykładem naszych wysiłków w sferze wspierania kobiet w sektorze prawniczym. Za osiągnięcia w tej dziedzinie zostaliśmy niedawno nagrodzeni tytułem Kancelarii Prawnej Roku w Polsce – Women in Business Law Awards 2021 Europe. Jesteśmy dumni, że sukcesy naszych prawniczek zostały dostrzeżone na arenie międzynarodowej – podkreślił Lejb Fogelman.
Jak dodaje Jolanta Nowakowska-Zimoch, która niebawem zostanie partnerem zarządzającym Greenebrg Traurig w Polsce, Anna Hałas-Krawczyk jest nie tylko świetnym prawnikiem, ale także doskonałym szefem praktyki i liderem biznesowym, działającym w bardzo wymagającym otoczeniu. – Anna była kluczowa dla naszego sukcesu w ubiegłym roku, gdy aspekty związane z prawem pracy stały się newralgiczne dla naszych klientów – dodała Jolanta Nowakowska-Zimoch.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.